mar 31 2017

Hotel


Komentarze: 0

Hotel


Podniosłem się z łóżka by wyłączyć budzik. Okropny ból głowy całkowicie mnie dekoncentrował. Szybko jednak wstałem na równe nogi gdy dostrzegłem, że jest już grubo po 22:00 a to nie budzik tylko koleżanka z pracy. Odebrałem. - Halo? Nie idziesz dzisiaj do pracy? Kierownik jest wściekły, liderka też. Zapomniałeś o redukcji etatów? Halo?? Oniemiałem. Sparaliżowany strachem wyjąkałem - To skomplikowane, będzie co będzie. Miłej pracy. Cześć. Rozłączyłem się zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć. Byłem tak zmieszany sytuacją , że dopiero po chwila dostrzegłem, że nie jestem w domu. Biała pościel, elegancki wystrój i zajebisty ból głowy. Gdzie ja kurwa jestem?? Krzyknąłem do siebie. Nagle usłyszałem jak drzwi od łazienki się otwierają. Wskoczyłem na łóżko i wgapiałem się w futrynę prowadzącą do sypialni. W drzwiach pojawił się Adaś. Nie wiem, dlaczego się uśmiechał kiedy ja prawdopodobnie straciłem pracę. Ale w sumie skąd on może o tym wiedzieć. Podszedł bliżej i zapytał - Wszystko w porządku? No chyba się przesłyszałem. Jestem w hotelu jakimś, gdzieś, nie wiem o co chodzi a ten pyta czy wszystko w porządku. Zdenerwowany odkrzyknąłem. - Nic nie jest w porządkuDzwoniła koleżanka z pracy i mam przesrane, głowa mnie napierdala i nie wiem gdzie jestem! - Nie krzycz, uspokój się wszystko Ci wyjaśnię. Uspokajał mnie Adaś. - To słucham?  Usiadł na drugim końcu łóżka i zaczął tłumaczyć sytuację. - Tam w parku, nagle straciłeś przytomność. Nie mogłem Cię ocucić. Nie wiem dlaczego nie zabrałem Cie do szpitala, lecz kiedyś mówiłeś, że nie lubisz szpitali i jak kiedyś coś się stanie a uznam, że nie jest Ci potrzebna hospitalizacja to mam Cie do tej umieralni nie zabierać. Wahałem się czy tego nie zrobić, a jednak nagle moje samolubne pobudki postanowiły przynieść Cie tutaj. Po chwili wtrąciłem mu się w zdanie. - Niosłeś mnie przez miasteczko? Jak wytłumaczyłeś na recepcji , że mnie wnosisz? Miałem tak szeroko otwarte oczy ze zdziwienia, że miałem wrażenie jakby wchodziły mi na czoło. Adaś jednak uśmiechnął się i rzekł . - Na recepcji pracuje moja stara znajoma, powiedziałem że się schlałeś. No to mnie wpuściła. Teraz już sam zacząłem się śmiać chociaż nie miałem powodów do radości ale sytuacja rzeczywiście głupia. - Skoro już powiedziałeś, że się schlałem to wypadałoby to zrobić, żebyś nie wyszedł na kłamcę co nie? Twarz Adasia znowu pokryła się uśmiechem. - Masz rację, dlatego tutaj jest 0,7 a tam gotowe drinki, proszę bardzo - na zdrowie. Wzięliśmy po głębokim łyku drinka po czym Adaś złapał mnie za rękę. Spojrzał mi głęboko w oczy, a jego palce lekko masowały zewnętrzna stronę dłoni. - Wszystko to co mówiłem w parku to prawda. Skoro już jesteśmy tutaj razem, chciałbym Ci powiedzieć wszystko co czuje. Głos mu zadrżał, przełknął ślinę i kontynuował. - Od dłuższego czasu podkochuję się w Tobie. Nie układało mi się w związku. Nie pociągała mnie Karolina. Robiliśmy to rzadko jak i ona tak i ja mieliśmy ciężko siebie zaspokoić. To co się stało ta cała zdrada. To, to było nam potrzebne. Uwielbiam Twoje piękne oczy, to w jaki sposób się uśmiechasz. Gdy mówisz zwykle patrze też na twoje usta. Wysunął rękę w stronę moich ust, pochwycił mnie za podbródek a kciukiem jeździł mi po wargach. Bardzo mi się to podobało, pozwoliłem mu kontynuować. - I gdy tak spoglądałem na te twoje usteczka, myślałem jakby to było gdybym mógł ich skosztować. Po chwili przysunął się do mnie, było mi gorąco. Widziałem jak jego ręką wędruje na moje kolano. Szybko podałem mu więc drinka i dodałem - Napijmy sięDopiliśmy więc do dna. Zaproponowałem, aby zrobił kolejnego. Podszedł więc do wódki rozlał pół na pół z sokiem i podał mówiąc abym spróbował czy nie za mocny. Odpowiedziałem, że jest idealny po czym wypiłem połowę. Adaś zrobił to samo. Dosyć szybko spijaliśmy te drinki. Po dzisiejszych wydarzeniach było mi tego trzeba - porządnego wyłączenia. Jednak nie koniecznie tego co stało się później. 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz